Jeśli można mierzyć emocje temperaturą za oknem, to umówmy się – czasami braknie skali. Szczególnie wtedy, gdy od początku rozbijasz bank – piękna Panna Młoda (ba! piękna to mało, serio – absolutnie piękna!), Pan Młody na znakomitym luzie, rodzina z którą konie można kraść, wysmakowane dodatki, psijaciele i kocie gieroje, szczerość największa, wór emocji i wzruszeń, potoki łez – nawet tych moich, poruszenia serca i zabawa jak wulkan – gorąca, wybuchowa i taka, która nie zdarza się zbyt często. Wydawało by się, że śluby idealne nie istnieją. To nie prawda… bo idealność to tylko błahostka, ale idealność dla mnie, według Was, to suma wszystkiego, co dla nas najważniejsze. Tego, co tworzy najbardziej niezapomniane wspomnienia. Wzruszenia, gdy serce rozpuszcza drżący głos. Dotyk i spojrzenia tak czułe, jak nigdy dotąd. Śmiech, który w uszach dźwięczy jeszcze długo. I obrazki, które chciałabym zachować w sercu i pamięci na zawsze. Taki był Wasz dzień – Asiu, Patryku… to, że mogłam być z Wami, to wyróżnienie ogromne. Pragnę z całego serca, by te fotografie opowiedziały Wam  nie tylko o tym pięknym dniu, ale też o tym, jacy byliście, kto był wokół Was, co było dla Was ważne. By opowiedziały Waszą historię najczulej i wrażliwie. W trakcie mojej fotograficznej kariery, która trwa już dobrą dekadę, to jeden z tych dni, w których spełniam się, nasycam i wiem, że to co robię, to miłość najczystsza. Wszystko dzięki Wam, nic bez Was. Dziękuję to mało.

sukienka: Pracownia ślubna Patrycja Pardyka
garnitur: Giacomo Conti
makeup: Kamila Jastrzębska Feniks Style
włosy: Vita Lukovets
kościół pw. Najświętszego SPJ w Samsiecznie
sala: Stary Młyn w Wierzchucicach
dekoracje: Studio Dekora
muzyka: Dj Michał Starzecki
Film: Kuffel Studio